17 stycznia 2016

ULUBIEŃCY KOSMETYCZNI ROKU 2015: pielęgnacja

Witajcie Kochani!
Przyszedł czas, abym pokazała Wam najlepsze kosmetyki minionego roku. Nie jest ich dużo, ale tak na prawdę wydaje mi się, że nie kupowałam wielu kosmetyków. Owszem zdarzały się niezaplanowane zakupy, czasem mniej lub bardziej udane. Przy wybieraniu tych najbardziej ulubionych produktów zawsze kieruje się kilkoma zasadami. Wybieram przede wszystkim te, które odkryłam w danym roku. Nigdy nie pokazuje Wam ulubieńców, których używam od x lat i, które w ulubieńcach roku już się znalazły. Po drugie, wybieram takie kosmetyki, które w jakiś sposób odmieniły moją pielęgnację bądź makijaż. Pokazuję więc Wam zawsze tych najlepszych z najlepszych. 


Aby zachować jakiś porządek zacznę od góry ciała, a więc od włosów. Ulubionym szamponem był zdecydowanie Bentley Organic z cytrusami i rumiankiem, który nie zawiera SLS i SLES. Jest bardzo delikatny dla włosów, zostawia je wygładzone i nie przesusza ich. Jak dla mnie to szampon idealny. Jedynie dla włosów nisko porowatych może być za słaby ale ja jestem bardzo zadowolona. 

Ulubioną odżywką była natomiast odżywka odbudowująca Yves Rocher z olejkiem jojoba. Nie zawiera silikonu ani parafiny, skład ma całkiem krótki i dobry. Moje włosy bardzo ją polubiły, są wygładzone i miękkie. Mimo trochę wyższej ceny niż np. odżywka z Garniera, będę do niej wracać. 

Polubiłam także czysty olej jojoba, który używam głównie do włosów jako serum po myciu. Kilka kropel wystarczy a włosy nie są przetłuszczone, ponieważ jest to rodzaj "suchego" oleju, który szybko się wchłania. Dobrze się sprawdza także na twarz, nawet pod makijaż. Choć może niekoniecznie dla tłustych cer. 

Ostatnim produktem do włosów jest serum stymulujące wzrost włosów 4 Long Lashes. Nigdy wcześniej Wam go nie pokazywałam a używam go od października. Zanim wydam szczegółową recenzję to chciałabym go dłużej poużywać. Znalazł się w ulubieńcach roku ponieważ zauważyłam zmniejszenie wypadania i wzrost baby hair. Daje mi nadzieję, że wkrótce, choć oczywiście potrzeba na na to czasu, odzyskam ładną i gęstszą fryzurę. 


Przechodząc do twarzy zacznę olejkiem myjącym z Ziaji, którego używam wieczorem do ostatniego kroku demakijażu. Dobrze domywa a przy tym nie przesusza skóry. Także nie zapycha jej. Używany tylko do twarzy wystarcza na długie miesiące.

W poprzednim roku odkryłam kwas glikolowy, który działa mocniej niż migdałowy i o wiele szybciej zmniejsza przebarwienia. Na razie używam stężenia 10% ale w najbliższym czasie zrobię peeling 20%. Nie jestem pewna czy poradzi sobie ze wszystkim, ale na pewno z większością. Już zmniejszył przebarwienia sprzed lat.

Effaclar Duo+ okazał się idealny w walce z wypryskami. Z racji tego, że zawiera silikon używam go punktowo i w kilka dni zmniejsza ogromne niespodzianki. Przy takim użytkowaniu starczy mi też na pewno na długie miesiące.

Latem używałam serum z witaminą C, która także ładnie rozjaśniła delikatne przebarwienia. Oczywiście stosowałam go na noc a w ciągu dnia nakładałam na twarz krem z filtrem. Jestem pewna, że wiosną znowu do niego powrócę. Tym bardziej, że ten z Biochemii Urody ma prosty skład.

Najlepszym balsamem do ust okazał się Tisne, którego używałam na noc. Działa lepiej niż Carmex, choć jest mniej wydajny. Nawilża nawet bardzo wyskubane usta a do tego jest tani i łatwo dostępny. Na pewno do niego powrócę.

W zachowaniu gładkich ust pomógł mi także peeling do ust z Lusha. Dobrze wygładza, dobrze smakuje i jest bardzo wydajny. Szkoda tylko, że w Polsce jest niedostępny. To jedyny minus.


Ostatnim produktem pielęgnacyjnym jest regenerujące serum do paznokci Evree, które głównie używam do nawilżania skórek. W swoim składzie ma pełno olejków, dlatego sprawdza się idealnie. Wygodny pędzelek ułatwia aplikację. Wydaje mi się, że jest lepszy niż Regenerum, choć każdy z nich ma swoje plusy.

To już wszystkie ulubione kosmetyki do pielęgnacji roku 2015. W najbliższym czasie pokażę Wam produkty do makijażu, ale nie tylko. Postaram się to zrobić szybko, ale nie obiecuje ponieważ najbliższe dwa tygodnie będą dla mnie bardzo pracowite i stresujące: egzaminy i zaliczenia. Trzymajcie za mnie kciuki! Aha...napiszcie jacy byli Wasi ulubieńcy, może wpadnie mi coś w oko.


x.o.x.o.
MadzSch93

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz