31 grudnia 2016

PROJEKT DENKO: produkty do twarzy

Witajcie Kochani!
Ostatni w tym roku projekt denko, jeszcze z magazynowanych pustych opakowań. Już od stycznia będą się te posty pojawiać co miesiąc, wraz z zamiennikami. Myślę, że będzie to ciekawsze a na pewno będzie to dla mnie dużym ułatwieniem, gdyż nie będę musiała ciągle trzymać tony pustych opakowań. Dziś pokażę Wam jakie zużyłam kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Zapraszam do dalszej części, ponieważ znajdzie się tutaj kilka na prawdę dobrych produktów.


Pierwszy kosmetyk to Garnier - płyn micelarny do cert wrażliwej, który bardzo lubię i często kupuje. Dobrze zmywa makijaż i jest delikatny dla oczu. Do tego duża pojemność 400 ml, a można go kupić nawet za 11 zł. 

Drugi to nowość, Garnier - płyn micelarny z olejkiem arganowym, który kupiłam z czystej ciekawości. Nie lubię płynów dwufazowych i ten produkt mnie w tym utwierdził. Płyn wchłaniał się w płatek tak, że miałam wrażenie, że zmywam oko suchym wacikiem. Przez co ciężko się ten makijaż zmywało. Nie zostawiał za dużej tłustej warstwy, więc ten olejek mi nie przeszkadzał. Zdecydowanie bardziej wolę tą różową wersję. Tej nie polecam.

Kolejny produkt to Biochemia Urody - olejek pomarańczowy do mycia twarzy. Tani, naturalny kosmetyk, ładny zapach choć jak dla mnie był za mało gęsty. Dobrze oczyszcza skórę, ale jednocześnie jest delikatny. Nie podrażnia, nie zapycha. Warto go wypróbować, ty bardziej, że jest kilka wersji zapachowych. 

Drugi kosmetyk z Biochemi Urody - Hydrolat z zielonej herbaty. Ładny, orzeźwiający zapach. Przelałam go do butelki z atomizerem i stosowałam jako tonik. Nie zauważyłam innego działania niż odświeżenie i obudzenie skóry. 

W torbie z pustymi opakowaniami znalazł się też Tonik z kwasem glikolowym 10%, który jest ze strony Mazdiła.com. Jest to opakowanie, które kupiłam w zeszłym roku, w tym mam już nowe. Używany codziennie widocznie redukuje przebarwienia. Jestem bardzo zadowolona. 

Balea - Nawilżające serum, to delikatny produkt, który używałam solo latem. Dobrze nawilża a przy tym szybko się wchłania. Więc idealny dla mojej tłustej cery. Tani, wydajny produkt jednak stacjonarnie w Polsce niedostępny.

Vichy - Matujący krem z filtrem 50 SPF, używam od kilku lat bo jest idealny dla tłustych cer i to pod makijaż. Jednak zawiera silikony, dlatego moja cera po dłuższym stosowaniu po prostu się zapycha. Chciałabym zamienić go na coś mineralnego, jednak znalezienie czegoś dla mojej cery nie jest łatwe.

Kolejny produkt to Biolaven - krem do twarzy na noc. Kupiłam z ciekawości i z polecenia koleżanki. Wybrałam wersję na noc, gdyż ta na dzień zawiera glicerynę a staram się jej unikać. Jest to raczej delikatnie nawilżający krem, szybko się wchłania, nie zapycha. Jednak nie przypadł mi do gustu, wolę Sylveco i Vianek. Nie podobał mi się także zapach. 

Balea - Beauty Effect Maske, czyli nawilżająca maseczka do twarzy z kwasem hialuronowym. Przyznam się szczerze, że nie używałam jej zbyt często. Nie wiedziałam efektów, była zbyt perfumowana. Nie przypadła mi do gustu, sama nie mogę jednoznacznie powiedzieć dlaczego. 

Przed ostatni kosmetyk to Rival De Loop - bezolejowy lotion do demakijażu, który kupiłam na jakiś wyjazd bo jest po prostu mały. Był całkiem w porządku, nie zrobił mi krzywdy i zmywał makijaż. Nie wiem nawet czy można kupić duże pakowanie, ale pewnie tak. 

Ostatni jest Noni Care - Krem pod oczy, który tak na prawdę nie robił nic. To już trzeci produkt tej marki, który utwierdza mnie, że ta firma się u mnie nie sprawdza. Przeciętne kosmetyki, naturalne ale niepowalające. 

To już wszystkie kosmetyki, które chciałam Wam pokazać. Mogę spokojnie zamknąć ten rok, choć w styczniu przyjdę jeszcze z kosmetykami zużytymi w grudniu. 



x.o.x.o.
MadzSch93

24 grudnia 2016

BLOGMAS #24 ŻYCZENIA I BLOGOWE PLANY NA 2017


Witajcie Kochani!
Pisałam już o tym wczoraj, ale nie wiem kiedy to zleciało. Dziś, 24 grudnia, kończy się Blogmas. Jestem z siebie dumna, że podołałam; że codziennie przez 24 dni wrzucałam dla Was post. Było to czasem męczące i zabierało dużo czadu. Jednak nie żałuje. Dziękuje z całego serca wszystkim, którzy przez te wszystkie dni byli tutaj ze mną. Może jest Was niewielu, ale cieszy mnie każda pojedyncza osoba. Starałam się żeby posty były o różnej tematyce, i raczej mi się to udało. A przy tworzeniu niektórych miałam na prawdę sporo zabawy.

Zanim przejdę do planów jakie mam wobec tego bloga na nowy rok, chciałabym Wam złożyć najserdeczniejsze życzenia. Zdrowych, radosnych, rodzinnych, ciepłych świąt Bożego Narodzenia. Żebyście odpoczęli, najedli się pyszności, dostali wymarzony prezent i spotkali się z bliskimi, szczególnie tymi, których dawno nie widzieliście. Oraz szczęśliwego Nowego Roku 2017, żeby był lepszy niż 2016, samych sukcesów, spełnienia marzeń i radości. Będzie mi bardzo miło jeśli wrócicie do mnie po świętach i Nowym Roku. 

Bo mam wiele nowych pomysłów:
 - Przede wszystkim chciałabym aby posty pojawiały się regularnie: powiedzmy dwa razy w tygodniu.
 - Chciałabym wprowadzić więcej postów na temat włosów wysoko porowatych: właściwa pielęgnacja, porady itd.
 - Bardzo lubię przygotowywać dla Was stroje dnia, dlatego chciałabym żeby pojawiały się one częściej.
 - Więcej recenzji pojedynczych kosmetyków.
 - Projekty denko co miesiąc, wraz z następcami.
 - Różne manikiury hybrydowe krok po kroku.
 - Może coś o siłowni: moje postępy, różne ćwiczenia.


Jeśli macie inne propozycje, to piszcie śmiało. W końcu tworze ten blog dla Was. Jeszcze raz dziękuje, że byliście ze mną prze te 24 dni Blogmas. Jestem ciekawa, który post najbardziej Wam się podobał! Do zobaczenia po świętach:* 



x.o.x.o.
MadzSch93

23 grudnia 2016

BLOGMAS #23 PRZEPIS NA MAŚLANE CIASTECZKA


Witajcie Kochani!
Dziś przedostatni dzień Blogmas, na prawdę nie wiem kiedy to zleciało. Czas biegnie nieubłaganie, ale koniec Blogmas oznacza początek Bożego Narodzenia, czyli to dobry zwiastun. Dziś pokażę Wam przepis na świąteczne ciasteczka, które odkąd pamiętch93m, co roku robiła moja ciocia. Teraz ja przejęłam tą tradycję, gdyż nie wyobrażam sobie bez nich świąt. Są banalne w przygotowaniu, możecie je ozdobić według uznania ale obiecuję Wam, że będą przepyszne. 

Potrzebujemy:
 - 2 kostki masła,
 - 1 kg mąki,
 - 4 żółtka,
 - 1 cukier wanilinowy,
 - 30 dkg cukru pudru
 - odrobinę aromatu waniliowego

Ciasto wyrabiamy, wałkujemy i wykrawamy ciasteczka. Pieczemy w 180 st. C. przez 15-20 min. I gotowe! Ja zanim włożyłam je do piekarnika położyłam na niektóre ciasteczka orzechy włoskie lub migdały, obrane wcześniej ze skórki. Tak je podawano w moim domu, ale Wy możecie je udekorować jak chcecie. 



Napiszcie czy wypróbowaliście ten przepis. Jest łatwy i szybki, dlatego na pewno znajdziecie na niego chwilkę czasu. Dla mnie Tak właśnie pachną święta!


x.o.x.o.
MadzSch93

22 grudnia 2016

BLOGMAS #22 KOSMETYCZNI ULUBIEŃCY GRUDNIA


Witajcie Kochani!
Przychodzę dzisiaj do Was z kosmetycznymi ulubieńcami ostatnich miesięcy, a głównie grudnia. Będą to tylko kosmetyki do pielęgnacji, gdyż kosmetyków do makijażu w ogóle ostatnio nie kupuję. Mam ich dosyć sporo i najpierw chciałabym je zużyć, zanim kupię coś nowego.  na dodatek, ostatnio w ogóle nie używam podkładu i korektora. A nie ma cery idealnej, ale się tym nie przejmuję. Produkty, które Wam pokażę są raczej tanie i łatwo dostępne, ale na prawdę skuteczne. Wiem, że grudzień jeszcze się nie kończy, ale już nic innego raczej nie spodoba mi się na tyle żeby znaleźć się w tych ulubieńcach. Dlatego już teraz przychodzę do Was z tym postem. 


Pierwszym ulubieńcem jest Vianek - Nawilżający krem na noc, którego używam i na dzień, i na noc. Jest bardzo dobry. Lepiej się go rozprowadza, bo nie jest tak gęsty jak Sylveco w słoiczku. Dosyć dobrze się wchłania nawet na cerze tłustej. Wersja na noc nie ma gliceryny, dlatego mnie nie zapycha. Do tego wygodne opakowanie z pompką. Jedyny minus to nie widać ile go zużyłam, chyba jedynie pod światło można to zobaczyć. To pierwszy kosmetyk tej marki jaki mam, i jestem bardzo zadowolona.

Drugi kosmetyk to AVA - Tłusty krem pod oczy, również używam go na dzień, w mniejszej ilości, oraz na noc, w trochę większej ilości. Dobrze nawilża, przez co skóra pod oczami lepiej wygląda. Nie podrażnia, a co najważniejsze jest bardzo, bardzo wydajny. Prawie w ogóle nie widać zużycia. Może warto kupić go na spółkę z mamą, lub siostrą. Bo sama go chyba nigdy nie zużyję

Jantar - Wcierka do włosów, używam jej nie po raz pierwszy i nigdy mnie nie zawodzi. Dosyć szybko widać babyhairs, nie przetłuszcza włosów ani ich nie przesusza. Tania, łatwo dostępna i dobra wcierka.
 
Ziaja Med - Olejek myjący dla atopowej skóry kupiłam razem z kremem do rąk, gdy na moich dłoniach zaczęły się pojawiać suche plamy, które się łuszczyły, swędziały a czasem nawet i bolały. Te dwa kosmetyki ładnie pomogły mi to wyciszyć razem z maścią dla atopowej skóry. Olejek do mycia już wcześniej miałam i jest to produkt uniwersalny, gdyż możemy go stosować i do twarzy i do ciała, do zmywania makijażu lub delikatnego porannego oczyszczania. Ja tym razem najczęściej używam go do mycia rąk. Krem do rąk jest tłusty, i trzeba poczekać kilka minut żeby się wchłonął, ale jest idealny na zimę. Grubsza warstwa na noc, czy np w dzień pod rękawiczki. Polecam. 

Isana - Balsam z 10% mocznikiem, także mam po raz kolejny. Jest idealny na zimę, gdyż jest bardzo gęsty i natłuszczający. Jest to również kosmetyk bardzo uniwersalny, używam go i do ciała, i do rąk a także do stóp - jest to genialny krem do stóp. 

Ostatni ulubieniec to Alterra - szampon do wrażliwej skóry głowy, z olejkiem jojoba i migdałowym. Jest delikatny i dla włosów, i dla skóry głowy. Może ten z morelą i pszenicą był lepszy, ale ten także należy do tych lepszych. Sprawdzi się dla włosów suchych i wysoko porowatych.

To już wszyscy ulubieńcy na ten rok. Oczywiście pojawi się post z ulubieńcami roku 2016, na który już teraz Was zapraszam. Jestem ciekawa czy znacie kosmetyki, które Wam dzisiaj pokazałam i czy ich używaliście, i jak się sprawdziły. 



x.o.x.o.
MadzSch93

21 grudnia 2016

BLOGMAS #21 MÓJ ŚWIĄTECZNY STRÓJ DNIA


Witajcie Kochani!
Dziś, jak już zapowiadałam kilka dni wcześniej, przychodzę, aby pokazać Wam mój świąteczny strój dnia, który prawdopodobnie właśnie tak będzie wyglądał. Zawsze była to jakaś elegancka sukienka. Tym razem postanowiłam przełamać elegancję z wygodą, Spódnica, którą zobaczycie jest zrobiona z modnego w tym sezonie aksamitu. Ale nie kupiłam jej. Wygrzebałam z szafy starą sukienkę, którą nosiłam jeszcze w podstawówce i gimnazjum. Zawsze była przyduża, dlatego postanowiłam zrobić z niej spódniczkę. Czasem zamiast wyrzucić dany ciuch warto go przerobić, by dalej nam służył. Ta sukienka musiała na to czekać kilka lat, ale cieszę się, że wisiała w szafie. Bo teraz mogę się nią cieszyć za małe pieniądze. Założyłam do niej ciepły, biały sweter, który nadaje całej stylizacji ciepłego, wygodnego i zimowego wyglądu i przełamuję, smutną, czarną stylizację.


...

sweter - outlet

spódnica - no name

buty - deichmann

torebka - pepco

bransoletka - empik














Koniecznie napiszcie czy podoba Wam się mój strój dnia, co ewentualnie byście zmienili. I napiszcie, jaki strój Wy wybieracie na święta: coś eleganckiego czy wygodnego?



x.o.x.o.
MadzSch93

20 grudnia 2016

BLOGMAS #20 ŚWIĄTECZNY DOM - INSPIRACJE



Witajcie Kochani!
Dziś post o trochę tajemniczym tytule a mianowicie pokażę Wam kolejne inspiracje. Tym razem będą to inspiracje świątecznego wystroju wnętrz. Znalazłam kilka na prawdę ciekawych pomysłów. Ja może na wiele się nie skuszę, gdyż mam w domu szkodniki ekhmm to znaczy koty:) Ale może akurat Wy się czymś zainspirujecie.




Przepięknie można ozdobić drzwi wejściowe, do salonu lub okna. 



Takie same ozdoby jak przy drzwiach, tylko umieszczone na schodach. 




Na stole taca ze świeczkami a na kanapie poduszki w świąteczne wzory.



 Jeśli jesteście szczęściarzami i posiadacie kominek, to warto go też ozdobić. Bardzo podobają mi się świeczki w kominku. Wygląda to również bardzo efektownie.


Ciekawa i ładna jest również taka ozdoba, zawieszona nad wigilijnym stołem.

Nigdy bym chyba na to sama nie wpadła a wygląda imponująco. Na pewno wywoła uśmiech na twarzy każdego domownika i gościa. 


Śmieszny i przesłodki zarazem pomysł. Można go wykonać np. razem z dzieckiem. Świetny pomysł na spędzenie razem czasu.


Napiszcie jak Wy ozdabiacie dom czy mieszkanie na święta. Czy jest to tylko choinka, czy może inne stroiki. Jestem tez ciekawa która inspiracja podobała Wam się najbardziej, bo u mnie wygrał chyba bałwan na lodówce:)


x.o.x.o.
MadzSch93

19 grudnia 2016

BLOGMAS #19 ŚWIĄTECZNY TAG


Witajcie Kochani!
Dziś typowo świąteczny post, w którym postanowiłam odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących moich świąt i nie tylko. Dlatego znalazłam w internecie świąteczny TAG, tak na prawdę to jeden z wielu. Bo pytań jest wiele, ale ja wybrałam akurat te. Jeśli chcecie podzielić się ze mną swoimi odpowiedziami w komentarzach to piszcie śmiało. Chętnie dowiem się czegoś o Was.


1. Ulubiony świąteczny film:

Zdecydowanie Kevin sam w domu oraz Kevin sam w Nowym Jorku. Te dwa oglądam praktycznie co roku od dziecka. I za każdym razem śmieszą mnie tak samo. Choć podobało mi się, że Polsat puszczał je kiedyś na zmianę: w jedne święta pierwsza część a w następne druga. I wtedy te filmy aż tak bardzo się nie nudziły. Już nikt w mojej rodzinie nie chce ich oglądać, oprócz mnie. 

2. Ulubiony świąteczny kolor:

Nie mam chyba jednego. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Ale byłby to pewnie czerwony i złoty. Oba pasują do mnie i kojarzą mi się ze świętami.

3. Ubierasz się odświętnie czy spędzasz Święta w piżamie?

W Wigilię zawsze lubię się ładnie pomalować i ubrać. W końcu jemy odświętną kolację. W pozostałe dni ubieram się już wygodniej, gdy zostaje w domu. A gdy kogoś odwiedzam również ubieram się ładnie. Marzy mi się jednak świąteczny sweter żebym mogła go nosić całe święta.

4. Jeśli w tym roku mogłabyś dać prezent tylko jednej osobie, to kto by to był?

Trudne pytanie ale prawdopodobnie był by to Mateuszek, pięcioletni syn mojej kuzynki z prostego powodu, bo jest dzieckiem. I dla niego otwieranie prezentów jest czymś niesamowitym i już nie może się tego doczekać. Aż łezka się w oku kręci, gdy pomyślę, że kiedyś i ja taka byłam. Dzieci mają się w święta najlepiej. 

5. Otwierasz prezenty w Wigilię czy świąteczny poranek?

U nas w domu zawsze otwiera się prezenty po kolacji Wigilijnej i rozdaje je najmłodszy w rodzinie. Przez lata to byłam ja, ale teraz godnie zastąpił mnie Mateuszek choć zdecydowanie woli zajmować się swoimi:)

6. Czy kiedykolwiek zbudowałaś dom z piernika?

Tak, po raz pierwszy w moim życiu zbudowałam dom z piernika w tym roku. Tutaj możecie zobaczyć jak mi poszło, jeśli jeszcze tego postu nie widzieliście. Zdecydowanie miałam przy tym kupę zabawy.  

7. Co lubisz robić podczas przerwy świątecznej?

Zawsze lubiłam po prostu odpoczywać i robić to na co nie miałam czasu w ciągu roku szkolnego. Teraz musiałam dorosnąć i spędzam ją po prostu w pracy. 

8. Jakieś świąteczne życzenia?

Chciałabym być po prostu szczęśliwa. Od zeszłych świąt mam jedno, które się niestety nigdy nie spełni. Chciałabym żeby była z nami pewna osoba, która niestety odeszła, a która trzymała całe święta w ryzach. Robiła wszystkie pyszności, piekła ciasteczka. Każde kolejne święta bez niej będą już zupełnie inne. I trochę brakuje mi tego świątecznego klimatu. 

9. Ulubiony bożonarodzeniowy zapach?

To po prostu zapach jedzenia, zupy grzybowej, makówek i ciasteczek.

10. Ulubione świąteczne jedzenie:

To zupa grzybowa, specjalna, którą mamy tylko w święta. Makówki, ciasteczka i mandarynki. Oraz pieczona biała kiełbasa, którą również mamy tylko na święta.



To już wszystkie pytania. Mam nadzieję, że wprowadziłam Was odrobinkę w świąteczny nastrój. Jestem ciekawa Waszych odpowiedzi czy to w komentarzach, czy w postaci linków do Waszych blogów lub kanałów. 


x.o.x.o.
MadzSch93

18 grudnia 2016

BLOGMAS #18 DWA DNI ZE MNĄ Z KRAKOWA


Witajcie Kochani! 
Dziś post inny niż zawsze ponieważ po raz pierwszy spędzicie ze mną dwa dni. Wyjeżdżałam z koleżanką do Krakowa aby spełnić swoje dziecięce marzenie, ale ten główny cel podróży zobaczycie dalej. Pomyślałam, że tym bardziej podczas Blogmas będzie to ciekawa odmiana. Dlatego zapraszam Was do dalszej części posta.

16.12.16:

Wstałam sonie po 8, a że uwielbiam długo spać to byłam całkiem zadowolona. Ogarnęłam się i otworzyłam kolejne okienko kalendarza. 

Później przy zielonej herbacie popracowałam nad blogiem i kolejnym postem żeby nie zostawić Was z niczym. Bo do Krakowa nie zabierałam komputera.

A przy youtubie i vlogmasach zjadłam śniadanie: kasza jaglana z waniliowym danio, bananem, pestkami dyni, słonecznikiem i siemieniem lnianym.

Rano też się pakowałam, wzięłam wszystko oprócz klapek ale dało się bez nich przeżyć. I przed 11 czekałam już na autobus do centrum Katowic. 


Do Krakowa wyruszyłyśmy o 12 dużym busem. Chciałam zrobić zdjęcie ładnemu widokowi, ale widać głównie zakurzone okno. Ciężkie życie blogera:)

W Galerii Krakowskiej pełno ludzi, ale udało nam się coś zjeść. Ja wybrałam rybkę z frytkami, placek z cukinii i surówkę z marchewki. Wszystko było pyszne. 

A na deser nowy McFlurry o smaku masła orzechowego. Później trochę żałowałam, że go wzięłam bo przez to wyszłyśmy później z galerii co spowodowało, że byłyśmy później w hostelu ale to dalej Wam opowiem.

No i koleżanka zaciągnęła mnie na przepiękne stoisko z misiami. I ja dla siebie znalazłam idealnego, przebranego za mikołaja, który był prawie mojego wzrostu:)


Wyszłyśmy w końcu z galerii i z pomocą koleżanki z Krakowa znalazłyśmy przystanek tramwajowy i pojechałyśmy pod...

...Tauron Arenę, z której to, z pomocą GPS, poszłyśmy do naszego hostelu...

...który okazał się być dalej niż przypuszczałam. Dlatego byłyśmy tam później niż przypuszczałam. 

Miałam więc mało czasu i musiałam się szybko przygotowywać. Nie miałam nawet dłuższej chwilki żeby usiąść a szkoda. Pokój okazał się być dosyć ładny, choć cena była trochę za wysoka.


A po co tak właściwie jechałam do Krakowa? Na koncert Enrique Iglesiasa, który przyjechał tu po 10 letniej nieobecności. Ja zaczęłam go słuchać w wieku 6 lat i po raz pierwszy stałam się czyjąś fanką. Dostałam kasetę pod choinkę i oglądałam w telewizji koncerty. Dlatego musiałam pojechać na jego koncert. Show było na pewno niesamowite, śpiewał prawie dwie godziny. Było peeełno ludzi i to cud, że przeżyłam, bo gdy Enrique tylko był bliżej nas to wszyscy się okropnie pchali. Nigdy nie byłam aż na takich dużych koncertach. Co do wokalu, to już z youtuba wiedziałam, że nie jest najwyższych lotów. W teledyskach śpiewa zdecydowanie lepiej niż na żywo. Ale niemniej jednak cieszę się, że go zobaczyłam bo nie można zaprzeczyć, że jest przystojny. Bardzo. Jeśli chodzi o organizację to już inna bajka. Z tego nie byłam zadowolona w ogóle. 

Wróciłam zmęczona, obolała ale szczęśliwa do pokoju. Nie szłam na piechotę ani na koncert ani z powrotem tylko podjechałam tramwajem i autobusem. I do późna rozmawiałyśmy z koleżanką.

17.12.16:

Wstałyśmy stosunkowo wcześnie i już o 10 byłyśmy w drodze do centrum Krakowa. Było bardzo zimno, choć przez całe dwa dni świeciło słońce. Poszłyśmy na Rynek żeby pochodzić po świątecznym jarmarku.


Zjadłam przepysznego oscypka z żurawiną. Nie wiedziałam, że to połączenie jest tak genialne. 

A później zupę dyniową na rozgrzanie. Ale jednak wolę krem z dyni.

Chodziłyśmy po stoiskach i natrafiłyśmy na takie cudo. Owoce w czekoladzie, do tego gofry z czekoladą belgijską i gorąca czekolada. Miałyśmy ochotę na gofra ale było tak zimno, że ściągnięcie na chwilę rękawiczek wiązało by się z odmrożeniem palców, dlatego odpuściłyśmy i poszłyśmy przed Galerię Krakowską...


Gdzie również był świąteczny jarmark, głównie z jedzeniem i grzanym winem. Jest też lodowisko, na które bardzo chciałabym znowu pójść. Znalazłam także stoisko z przepięknymi świątecznymi swetrami. Już miałam kupić czerwony, ale nie byłam do końca przekonana dlatego odpuściłam. Jak wiecie gdzie znajdę ładne świąteczne swetry to piszcie śmiało. 


W końcu przyszła pora na małe zakupy w Galerii Krakowskiej, która była przepięknie ozdobiona ale było tam, jak to w weekendy i przed świętami, masę ludzi. Kupiłam w C&A śliczny sweter w kotki.

Później podróż powrotna. Znowu brudna szyba i rogaliki z czekoladą, na które miałam ochotę.

Przed 17 byłam z powrotem w Katowicach, gdzie musiałam biec na autobus do domu ale zdążyłam. Zjadłam obiad i spędziłam leniwie wieczór. 

Dziękuję, że spędziliście ze mną te dwa dni. Cieszę się, że mogłam Wam pokazać coś innego niż kosmetyki. Napiszcie czy raz na jakiś czas mógłby się taki post tutaj pojawić. A na koniec powiem: spełniajcie swoje marzenia, nawet te mniejsze. 



x.o.x.o.
MadzSch93

17 grudnia 2016

BLOGMAS #17 RECENZJA BATONÓW RAW SUN BITE


Witajcie Kochani!
Dziś zrecenzuję dla Was sześć batonów naturalnych marki Raw Sun Bite. Myślę, że składy mają rewelacyjne, dlatego warto się na nie skusić. Ja z czasem chciałabym się w większości na takie słodycze przerzucić. Napiszcie mi czy znacie tą markę, te batony.


Kupiłam je w Piotrze i Pawle, na dziale ze zdrową żywnością. Każdy kosztował, jeśli dobrze pamiętam, 6.99 zł. Trochę dużo ale za dobre składniki się płaci. Każdy ma 50 g i jest zapakowany w folię z papierową etykietą. Niestety niebieski batonik, który możecie zobaczyć na zdjęciu był już popsuty jak go otworzyłam. Co tylko pokazuje, że są one na prawdę naturalne bez żadnej chemii.

BAOBAB I MANGO:
Pachnie jak typowy baton daktylowy. Jest twardy, trudno przeciąć go nożem ale łatwo się gryzie. Wyczuwam w smaku mango ale nie pachnie nim. Jest słodko-kwaśny. Smakuje mi, jest naprawdę dobry. Baton jest treściwy, nawet zapychający więc dobrze się sprawdzi jako przekąska. Mam nawet wrażenie, że mój organizm myślał, że jem jakiś słodycz. Wiecie ten mniej zdrowy.
Skład: Daktyle, Migdały, Mango(10%), Sok jabłkowy, Baobab(6%), Turmerik((0,5%).
Baobab - jest bogatym źródłem witaminy C,  błonnika, żelaza, wapnia, fosforu, potasu oraz przeciwutleniaczy.
Turmerik (dowiedziałam się, że jest inaczej kurkuma, co mnie bardzo zdziwiło) - posiada właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze i przeciwwirusowe.





CHLORELLA I SPIRULINA:
Ma zielony kolor, co jest oczywiste. Delikatny zapach daktyli. W smaku czuć spirulinę, ale nie jest ona tak intensywna jak ta w proszku. Dzięki daktylom jest słodszy ale nie za słodki. 
Skład; Daktyle, pestki dyni, figi, morele, migdały, chlorella(2,5%), spirulina(2%), olejek cytrynowy.
Chlorella - Zawiera więcej witaminy B12 niż wątroba wołowa i ponad dwadzieścia różnych witamin i związków mineralnych. Pod względem zawartości chlorofilu żadna roślina zielona nie może się z nią równać.
Spirulina - Zawiera cztery razy więcej białka niż mięso, poleca się ją stosować osobom cierpiącym na anemię, ponieważ zwiększa wytwarzanie czerwonych krwinek. 





JAGODY GOJI I ARONIA:
Pachnie kokosem, jest bardzo słodki, wręcz zasładzający. Smakuje dobrze, kokosowo i ma dobre jagody goji, bo kiedyś je jadłam i były niedobre. 
Skład: Daktyle, migdały, jagody goji (10%),  żurawina, wiórki kokosowe bio, aronia sproszkowana (
5%),
Jagody goji - są źródłem wielu witamin (m.in. C, B1, B2, B6 oraz E) i składników mineralnych (m.in. fosfor, wapń, żelazo, miedź, cynk, selen), długotrwałe stosowanie owoców goji wpływa korzystnie na wzmocnienie systemu odpornościowego, poprawia stan stawów i kości, wzroku, łagodzi dolegliwości miesiączkowe i opóźnia proces starzenia.





KAKAO I MACA:
Jest w smaku bardzo kakowy, nie czuć nawet daktyli. Nie jest za słodki, trochę gorzki przez zurowe kakao. Gdzie niegdzie natrafiamy na orzech. 
Skład: Daktyle, orzechy nerkowca, migdały (16%), ziarno kakaowca bio (4%), sproszkowane ziarno kakowca (6%), maca bio (3%).
Maca - dostarcza organizmowi dobrze przyswajalne białko, przez co zalecana jest dla osób, które prowadzą aktywny tryb życia, a ich organizm jest zmuszany do intensywnego wysiłku umysłowego i fizycznego, wzmacnia organizm, dodaje energii, poprawia pamięć.
Surowe kakao - zawiera ogromną ilość antyoksydantów, zawiera wiele składników mineralnych, takich jak żelazo, chrom, cynk czy potas. Jednak ziarna kakaowca to przede wszystkim najbogatsze źródło magnezu.






BANAN I CHIA:
Nasionka bardzo się sypią a baton staje się bardzo kruchy. Baton jest mało bananowy, czuć głównie daktyle. Czasem wyczuje się chipsa bananowego.  
Skład: Daktyle, orzechy włoskie, migdały, banan (22%), nasiona chia (4%), białko konopi (10%).
Nasiona chia - dostarczają ogromną ilość składników odżywczych i małą ilość kalorii, są pełne przeciwutleniaczy, są bogate w wysokiej jakości białka. 




MORINGA I ANANAS:
Smakuje i pachnie dakltylowo. Delikatny posmak ananasa i ostrość na języku, podejrzewam, że przez imbir. Tutaj nasiona chia się nie sypią. 
Skład: Daktyle, orzechy nerkowca, Ananas (10%), Sok jabłkowy, Moringa (4%), Chia (4%), Imbir.
Moringa - zawierają większość potrzebnych organizmowi aminokwasów, przeciwutleniaczy i związków przeciwzapalnych. 




Podsumowując, wszystkie batony były raczej dobre. Chyba nie mam ulubieńca. Wśzystkie mogłabym kupić ponownie. Podobają mi się składy i wiem, że jest o wiele zdrowsza przekąska niż tradycyjne słodycze. Zdecydowanie polecam, ale tylko jeśli lubicie daktyle. Gdyż większość batonów jest intensywnie daktylkowa.

Napiszcie jak podobała Wam się recenzja, czy skusicie się na nie a może polecicie mi jakieś inne "zdrowsze" słodycze. Chętnie je przetestuje. 



x.o.x.o.
MadzSch93